Na moim poddaszu

Na moim poddaszu

czwartek, 16 maja 2013

82. Najnowsze nabytki

Dziś będzie o tym co kobiety kochają najbardziej czyli o zakupach. Ale zakupach całkowicie nieplanowanych, ale równie przyjemnych..
Ostatni dzień długiego majowego weekendu spędziliśmy w Filharmonii Szczecińskiej na koncercie, który był częścią projektu "Genius - Lutos". Koncert zagrała orkiestra perkusyjna "Gamelan", której członkowie są osobami z upośledzeniem umysłowym. To nie pierwszy koncert tego zespołu na którym byliśmy, ale ten był wyjątkowy z kilku powodów - po pierwsze razem z zespołem zagrali muzycy filharmonii, po drugie w związku z rokiem Lutosławskiego do ich standardowego repertuaru dołączono utwory tego kompozytora a po trzecie tego dnia obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Godności, więc muzyka grana przez osoby marginalizowane przez społeczeństwo z powodu swojej ułomności - miała dodatkowy wymiar.
Oprócz koncertu Koło zrzeszające osoby z upośledzeniem zorganizowało kiermasz rzeczy wykonanych własnoręcznie przez swoich członków. Ochoczo ruszyłam w stronę stołów wystawienniczych i kupiłam pięknie wykonane, metodą decoupage, pudełeczko na drobiazgi - jest w idealnym kolorze beżu i ma piękny retro obrazek na wieczku - nie mogłam się oprzeć. 



A drugą rzeczą którą niedawno kupiłam jest bluszcz - nabyłam go bo bluszcz ma fantastyczne właściwości i warto mieć go w mieszkaniu, potrafi w ciągu 18 godzin zneutralizować w powietrzu zarodniki grzybów. Nie żebym miała zagrzybiony dom, ale mieć takiego pomocnika nigdy nie zaszkodzi :) Jak go kupowałam był bardzo malutki i nie wiem kiedy tak urósł, ale podobno można go przycinać, a ja mam w planach go kształtować.



Chago: Miałam szczęście, nie mogę uwierzyć, że wiele osób przeszło koło tego kawałka materiału obojętnie.
Dom Rozalii: Dziękuję. Zostań jak najdłużej - będzie mi bardzo miło.
Annette: Dziękuję Anetko. Ja uwielbiam swoją maszynę i chciałabym szyć na niej zdecydowanie częściej, ale  na pewno jeszcze muszę dużo się nauczyć. Lalę szyła w większości ręcznie - nie potrafiłam takiej małej formy ułożyć pod maszynową igłą. 
Moka: Dziękuję - oby wszystko czego mi pożyczyłaś sprawdziło się :) Szczególnie dotyczące wolnego czasu :) A nożyczki z ząbkami polecam z całego serca - warto je mieć.
Słonka: Dziękuję. Rzeczywiscie warto czasem pobuszować w second handach.
Petronelka: Masz rację - szyło się takie na ZPT :) Oczy miały z guzików, a włosy z włóczek - ale to były czasy a teraz to tylko zalew plastiku.

6 komentarzy:

  1. To pudełeczko jest urocze :)a takie koncerty to wielkie wydarzenie, można zobaczyć i zrozumieć, że to tacy sami ludzie jak zdrowi, z talentem, marzeniami i pasją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i wiesz... pudełeczko pasuje do bluszczu !

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie to pudełeczko prezentuje się cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne i pudełeczko :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie nieplanowane zakupy są najlepsze!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pudełeczko śliczne! Bardzo lubię motywy starych zdjęć z dzieciakami. Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń